Sobre tu actividad apostólica o servicio provincial…
Ando trenzando como puedo mi servicio en el Equipo provincial, la atención a mi madre, las clases en la facultad de Teología y otras pequeñas cosas que surgen en el camino. El estar en el Equipo, y el contacto con las comunidades, me ha devuelto al interior de la Provincia, y con la preparación hacia el Capítulo también al interior de la Sociedad. Hace un año estaba como un pajarillo “volando afuera”, un poco a mi aire, y ahora de pronto estoy adentro: en la casa de la Sociedad (y también en la casa de mi madre en su luminosa fragilidad). Está siendo un tiempo de encuentros y de cuidados, y siento que ese es el lugar ahora donde el Señor me invita a descubrir su paso y a dejarme llevar.
¿Cómo estás experimentando tu participación en este importante Capítulo?
He vivido algo significativo para mí que marca desde dónde quisiera participar. Me fui la semana de Pascua a hacer los Ejercicios del itinerario a Melilla. Necesitaba rostros y necesitaba dejarme tocar por Jesús en ese contexto, en un lugar de frontera. Unas religiosas que tienen un hogar de acogida de menores me recibieron y, en esos días, entre la valla, el mar y las niñas…recibí una invitación grande a “bajar vallas”, a dejar ser a cada persona, y a pedir que el Espíritu baje también nuestras barreras -de todo tipo- en el Capítulo y estemos abiertas y dispuestas para lo que quiera ir haciendo en nosotras.
¿Qué puedes ofrecer a este Capítulo?
Mi gratitud por lo recibido en la Sociedad y un sentimiento creciente de esperanza porque se vuelve fecunda la vulnerabilidad cuando la abrimos a Dios y la compartimos entre nosotras. Quisiera llevar una mirada de humilde cercanía a las heridas del mundo, y sumar en todo lo que lleve hacia más vida para nosotras y para otros. También mantener la alegría por la acción secreta del Espíritu en este camino que vamos recorriendo juntas, y con nuestros compañeros de misión, hacia una nueva Sociedad.
Santa Magdalena Sofía Barat, hoy…
Siento que nos sonríe, que acompaña muy de cerca nuestras búsquedas y nos dice con corazón ancho: “Adelante, no temáis aventurar la vida por los pequeños y frágiles, pues es su amor el que nos lleva”.
POL
O Twojej działalności apostolskiej lub posłudze prowincjalnej…
Przeplatam, jak tylko mogę, służbę w Zespole Prowincjalnym, opiekę nad mamą, zajęcia na Wydziale Teologicznym i inne drobne rzeczy, które pojawiają się po drodze. Bycie w Zespole i kontakt ze wspólnotami zaprowadziły mnie z powrotem do Prowincji, a wraz z przygotowaniami do Kapituły także do Towarzystwa. Rok temu byłam jak ptaszek „odlatujący na zewnątrz”, trochę sama, a teraz nagle jestem w środku: w domu Towarzystwa (a także w domu mojej mamy w jego świetlistej kruchości). Jest to czas spotkań i troski i czuję, że jest to teraz miejsce, w którym Pan zaprasza mnie do odkrycia Jego drogi i odpuszczenia sobie.
Jak przeżywasz swój udział w tej ważnej Kapitule?
Przeżyłem coś ważnego dla mnie, co wyznacza miejsce, w którym chciałbym uczestniczyć. Pojechałem na tydzień wielkanocny, aby wykonać ćwiczenia z planu podróży do Melilli. Potrzebowałam twarzy i potrzebowałam pozwolić, aby Jezus mnie dotknął w tym kontekście, na pograniczu. Przyjęły mnie kilka sióstr prowadzących schronisko dla nieletnich i w tamtych czasach pomiędzy płotem, morzem i dziewczętami… Otrzymałam wielkie zaproszenie, aby „opuścić płot”, aby każdy mógł być i prosić, aby Ducha Opuśćmy także nasze bariery – wszelkiego rodzaju – na Kapitule i bądźmy otwarci i gotowi na wszystko, czego On chce w nas dokonać.
Co możesz zaoferować w tym rozdziale?
Moja wdzięczność za to, co otrzymałam w Towarzystwie i rosnące poczucie nadziei, ponieważ wrażliwość staje się owocna, gdy otwieramy ją na Boga i dzielimy się nią między sobą. Chciałbym wnieść spojrzenie pokornej bliskości do ran świata i dodać do tego wszystkiego, co prowadzi do więcej życia dla nas samych i dla innych. Zachowajcie także radość z tajemnego działania Ducha na tej drodze, którą wspólnie podążamy i z naszymi towarzyszami misji, ku nowemu Towarzystwu.
Święta Magdalena Sofia Barat, dzisiaj…
Czuję, że uśmiecha się do nas, że ściśle towarzyszy naszym poszukiwaniom i mówi nam z szerokim sercem: „Śmiało, nie bójcie się ryzykować życia dla małych i kruchych, bo to Jego miłość nas niesie”.
Enhorabuena Mariola x tu saber hacer, x estar cerca de los q sufren y de los pequeños como quería Jesús Por tu gran aporte a la formación en la Vida Consagrada Adelante Cuenta con mi apoyo y oración
Gracias Mariola desde la República Dominicana. Siempre sencilla y profunda. Que el Espíritu siga tocando tu vida. Un abrazo bien fraterno.